Sonet LXIV – William Shakespeare
tłum. Maciej Słomczyński
Gdy widzę przez dłoń czasu srogą bezczeszczony
Pyszny strój, którym wnętrzy rozkład się osłania
Gdy w gruzach widzę wzniosłe onegdaj bastiony
A wiecznotrwałe spiże - w niewoli mijania;
Gdy widzę, jak ocean wżera się zgłodniały
w królestwo lądu, po czym natychmiast wybrzeże
Odwojowuje każdy cal straconej skały
I znów, co jedno wydrze, drugie mu odbierze;
Gdy więc widzę tę ciągłą zmienność wszystkich rzeczy
To próchno, którym każda z nich w końcu się stanie,
Uczy mnie ich ruina, że i byt człowieczy
Mija - że czas zabierze moje ukochanie.
I myśl ta jak śmierć tworzy: że w twojej postaci
Serce ma skarb bez ceny - i że skarb ten straci.

"Witaj, Drogi Przybyszu!
Cieszę się, że znalazłeś czas, by odwiedzić moją stronę. Tutaj znajdziesz wszystkie najważniejsze informacje, dotyczące mojego życia i twórczości oraz miejsc, w których będzie mnie można posłuchać..."
Cieszę się, że znalazłeś czas, by odwiedzić moją stronę. Tutaj znajdziesz wszystkie najważniejsze informacje, dotyczące mojego życia i twórczości oraz miejsc, w których będzie mnie można posłuchać..."
